Wspólny wyjazd do niemieckiego obozu zagłady Auschwitz oraz do Harmęże, 30 kwietnia 2019 r. Refleksja autora.
…to nie wystawa – nie sztuka, nie obrazy, a słowo zamknięte w rysunku. Nie było zresztą moim zamiarem spełnienie obowiązku pamięci i dania świadectwa poprzez sztukę. Sztuka jest bezradna wobec tego co człowiek zgotował człowiekowi. Jak mówi Andre Malraur:” największa tajemnica nie jest w tym, że przypadkiem zostaliśmy wrzuceni pomiędzy ziemię i gwiazdy, ale w tym, że w naszym więzieniu potrafimy z siebie samych dobyć obrazy dostatecznie potężne, aby zaprzeczyły naszej nicości”.
Więc nie zapraszam na „wernisaż”. To nie uchodzi. Proponuję przejście labiryntem znaczonym doświadczeniami fabryki śmierci. Proszę, przeczytajcie moje narysowane słowa, które powstały również z tęsknoty za jasnością kryteriów, za czytelnym oddzieleniem dobra od zła, prawdy os fałszu, sztuki os pozoru. To także moja niezgoda na świat jaki jest dziś. To również jest o nas, o tym co zrobiliśmy z naszym człowieczeństwem – pretekst do przemyśleń i wyciągania wniosków istotnych dla nas dzisiaj. To list starego człowieka do samego siebie sprzed 55 lat. Również hołd tym wszystkim, którzy spopieleni – odeszliKołodziej 432
Gdańsk, marzec 1995